147. Ślinotok

Bliska mi koleżanka opowiada o nowopoznanym facecie.

– Ja nie bardzo mogę z nim gadać, bo zostawiałabym mokre ślady i ten ślinotok, no jakoś nie wypada…

– Chyba śluzotok…

146. Praca

Słowem dla kontekstu: Miałem w swoim życiu krótki epizod, gdy zarabiałem poza pracą więcej, niż na etacie. Akurat było tak, że mój projekt leader był także moim znajomym, który o tym wiedział. Pewnego razu gdy siedziałem po godzinach w biurze, chcąc dokończyć niektóre tematy, przyszedł i zdziwiony zapytał:

Zamiast zarabiać pieniądze, siedzisz dalej w pracy?

Jakże to brutalne, że miał racje…

145. Łom

Zasłyszane. Znalezione w notatkach na telefonie. W sumie nie pamiętam kontekstu ale tekst ładny:

Chwytam łom, idę w srom.

144. Horkruks

Lekko przychmielona koleżanka po dłuższej rozmowie, w której wymienialiśmy się różnymi pomysłami, wstaje, klepie mnie po ramieniu i mówi:

Dziękuję Ci. Jesteś Horkruksem tych pomysłów, rano nie będę pamiętać, więc Ty mi przypomnisz.

143. Kabinowe zapis(s)ki

Zawsze jak jestem w łazience u siebie w biurze, czuję jakbym się cofał w czasie o jakieś 20 lat… Nie tylko przez styl wystroju, ale także przez wywieszone, prawie na każdym kroku, groźby, zasady i reguły panujące we wspólnej przestrzeni, tworzone na bieżąco przez sfrustrowane starsze panie.
(W gwoli wprowadzenia dodatkowego tła fabularnego – w biurze łazienki są koedukacyjne, zwykle kilku kabinowe, zwykle też przynajmniej jedna kabina jest wyróżniona damskim symbolem).

No i mój faworyt który z jakiegoś tajemniczego powodu akurat wisi w damskiej kabinie:

dav

142. Sklepowy Jehowy #1

Starsza Pani robiła małe zakupy w jednej z sieciówek małych sklepów otwartych nawet w niedzielę; obsługiwał ją mój ulubiony Sklepowy Jehowy.
Dialog wyglądał mniej więcej tak:

Jeh – Mogę być wyjątkowo winny dwa grosze?

Pani – Tak, dobrze. Najwyżej będę Pana ścigać, hehe!

Jeh – Żebym ja Pani nie musiał ścigać.

Pani – Mnie? Ścigać? Ale dlaczego?

Jeh – Pani już dobrze wie!

Pani – Nie wiem, o co chodzi?

Jeh – Oj to nie na teraz, Pani i tak dobrze wie.

Pani – Nie wiem! O co chodzi? Proszę mi powiedzieć, bo mnie to denerwuje! O co chodzi?

Jeh – Pani przecież wie. Darujmy sobie.

Pani – Ale CO?! Proszę Pana, ja za te tic-taki zapłaciłam!

Jeh – Ja wiem, nie o cukierki chodzi…

Pani – TO O CO?! JA NIC NIE UKRADŁAM!

Jeh – Wiem, to o Pychę. O Pychę w sercu chodzi. Proszę oczyścić swoje serce! A Pan sam do Ciebie przyjdzie!

Biedna kobieta zastygła w bezruchu na dobrych kilka sekund, patrząc bezmyślnie w ścianę, mrugnęła kilka razy, jakby przechodziła przez jakiś reset systemu w umyśle i bez słowa wyszła ze sklepu. Jehowy nieprzejęty zaczął obsługiwać kolejnych klientów. Uwielbiam gościa!

141. Przejęzyczyłem się.

Standardowa rozmowa przy piwku wśród znajomych:

– Masz rację, sorry, przejęzyczyłem się.

– Jak to mówił mój tata: przejęzyczyć to się można z cipki na odbyt.

140. Project Manager

Omawiamy podejście do zarządzania projektem naszej znajomej. Jedno z podsumowań:

Ona jest z tych co myśli, że dziewięć kobiet urodzi jedno dziecko w miesiąc…

139. Przeprawka kółka graficznego.

Przeprawki – w życiu grafika, idealnie opisuje takie poprawy projektu, które wpływają na duże zmiany w efekcie końcowym.

A więc Przeprawki to nic innego jak przejęzyczenie połączone ze skrótem myślowym: Przeróbki + Poprawki.

Bardzo prawdziwe.


W gratisie, świetne zobrazowanie współpracy z niektórymi klientami.

(zdjęcie z internetu)

138. Jakby znajoma nazwa…

– Ej a Pantenol to leży w Rzymie czy Atenach? Zawsze mi się to myli…